Wspólny samochód z sąsiadem i taksówkarze na bezrobociu. Nadchodzi rewolucja na rynku usług motoryzacyjnych

Samochód na 5 minut

Wśród samochodów elektrycznych na rynku europejskim dominują modele przeznaczone dla bogatej klasy średniej. Nie doczekaliśmy się jeszcze samochodu bez napędu spalinowego na tak zwaną „każdą kieszeń”, chociaż jest już kilku kandydatów którzy aspirują do bycia takim autem. Są to między innymi Tazzari EV – mały, ekologiczny samochód rodem z Włoch oraz Nissan Leaf. Zakup Tezzari to wydatek rzędu 80 tys zł. Ceny Nissana w Polsce zaczynają się od około 120 tys zł. Tym samym raczej nie prędko zostaną one uznane w naszym kraju za ogólnodostępne.

Tanie samochody na prąd są już powszechnie wykorzystywane w Chinach. Ich trzykołowa konstrukcja nierzadko zaskakuje turystów. Jednak wszystko wskazuje na to, że to nie one będą przyszłością rozwoju elektro-mobilności. Chociaż posiadanie dobrego samochodu zapewne nie prędko przestanie być wyznacznikiem statusu społecznego, trendy wyznacza zupełnie inny kierunek. 

Okazuje się, że młodzi ludzie nie mają potrzeby posiadania samochodu właściwej swoim rodzicom czy dziadkom. Auto ma w ich przekonaniu zaspokajać potrzebę mobilności, pełnić rolę użytkową, być dostępne dla wszystkich.

Sharing economy

Sharing economy jest ważnym trendem we współczesnej gospodarce. Możliwość korzystania z rzeczy bez konieczności ich posiadania odmienia naszą codzienność. Współdzielenie samochodów zmienia podejście do posiadania i wykorzystywania własnych czterech kółek. Zakupy w supermarkecie czy dojazd do klienta na przedmieścia nie będzie niebawem pretekstem do stałego utrzymywania auta.

Dokąd dojadę autem elektrycznym z Trójmiasta? / Źródło: Energa, Biuro Prasowe

Pierwsza w Polsce wypożyczalnia oferująca jedynie samochody elektryczne została uruchomiona przez Grupę Energa w Gdańsku. Cena wypożyczenia auta zależy od modelu i waha się od 27 do 35 zł za godzinę, bez limitu kilometrów. Firma zapowiada, że w najbliższych latach otworzy cztery kolejne HUB’y carsharingowe oraz udostępni nowe punkty ładowania. Drugim miastem które w nadchodzących miesiącach ma udostępnić mieszkańcom możliwość krótkoterminowego najmu aut na prąd jest Wrocław. To początek nowej ery motoryzacji w naszym kraju, gdzie zarówno samochody elektryczne jak i sama idea carsharingu są jeszcze mało znane.

Jadę ja, jedziesz ty

Innym modelem współdzielenia samochodów nieustająco zyskującym na popularności, zarówno w Polsce jak i w ponad dwudziestu innych krajach, jest wynajmowanie miejsc w prywatnych samochodach na czas jednorazowego przejazdu. Liderem w tej dziedzinie jest firma BlaBlaCar.

Twórca platformy łączącej kierowców z pasażerami wspomina, że idea przedsięwzięcia powstała w jego głowie kiedy pewnej zimy chciał wrócić na Święta Bożego Narodzenia do rodzinnego domu. Nie posiadał samochodu, a pociągi były przepełnione. Pomyślał wtedy o wszystkich kierowcach podróżujących tego wieczoru samotnie w kierunku swoich domów i w głowie zaświtał mu pomysł zagospodarowania tego potencjału.

Oczami wyobraźni zobaczył sieć przejazdów opartą na prywatnych osobach. Pozwoliłaby ona podnieść efektywność transportu drogowego, zmniejszyć korki oraz lepiej wykorzystywać zasoby, przez co również chronić środowisko. Realizacja tego pomysłu przerosła jego oczekiwania. Dzięki stronie i aplikacji mobilnej kierowcy znajdują pasażerów którzy chcą podróżować w tym samym kierunku, umawiają się na wspólny przejazd i dzielą kosztami paliwa.

https://youtu.be/-aFR5ka8vxw

Czy leci z nami pilot?

Cięcie kosztów to popularny sposób nie tylko na indywidualne oszczędności, ale także na wzrost efektywności przedsiębiorstw. W nadchodzących latach firmy zajmujące się przewozem osób zaoszczędzą nie tylko na zmianie napędu aut na elektryczny. Już niebawem kierowcy samochodów zostaną zastąpieni przez opracowywane aktualnie zaawansowane systemy. Nadchodzi era autonomicznych pojazdów, a wraz z nią czas bezzałogowych taksówek, być może w zupełnie innym wydaniu niż możemy sobie dzisiaj wyobrażać. 

Graczem którzy ma szansę zrewolucjonizować sposób patrzenia na taksówkę jest Uber. Obecnie firma ta oferuje usługi bardzo zbliżone do innych podmiotów świadczących usługi przewozowe. Ma się to zmienić już niebawem. Czy pasażerów uda się przekonać, że maszyna bezpiecznie dowiezie ich do celu? Tego dowiemy się już niebawem. Wykluczenie czynnika ludzkiego może w sposób znaczący obniżyć koszty przejazdu oraz zwolnić miejsce w samochodzie. Uber posiada mocne karty w rękawie: zasięg, popularność, rozpoznawalność marki oraz własne struktury. Firma nie ustaje w działaniach mających przybliżyć ją do dnia w którym będzie mogła zapewnić wszystkim swoim klientom bezpieczne przejazdy w pełni autonomiczną flotą. Jednak po piętach Uberowi depcze Google. 

Google i przewóz

Chociaż firma Google mało komu kojarzy się z przewozem osób, dysponuje ona świetnym oprogramowaniem, doświadczeniem w obsłudze bezzałogowych pojazdów oraz samodzielnie zaprojektowanym modelem autonomicznego auta. Dodatkowym atutem jest niewątpliwie posiadanie dokładnych mapa niemalże całego świata. Czy Google wykorzysta swoją przewagę aby zrewolucjonizować branżę motoryzacyjną? Czy przeprogramuje nasz sposób myślenia o samochodzie na nową koncepcję mobilności jako usługi, nie zaś fizycznego dobra? Odpowiedzi na te pytania mogą się pojawić szybciej niż się spodziewamy.

Autonomiczne samochody Google już dziś mogłyby pełnić rolę małych bezzałogowych taksówek / Źródło: Digital Trends

Ekonomiści szacują, że do 2030 roku nawet 1/3 wszystkich samochodów poruszających się po naszych drogach nie będzie własnością swoich użytkowników. Zmiany dadzą się odczuć w szczególności w dużych miastach. Idea carsharingu wpłynie na zatłoczenie ulic i parkingów, a także na jakość powietrza. Osoby które zrezygnują z własnych pojazdów zaoszczędzą nie tylko na typowych kosztach utrzymania auta jak serwis czy ubezpieczenie. Jest dość prawdopodobne, że nie zapłacą również za paliwo ani parkowanie w miejskich strefach płatnego parkowania. Dla korzystających z własnych samochodów sporadycznie, carsharing zdaje się być atrakcyjną i opłacalną alternatywą.  

Czy bylibyście gotowi porzucić własne auto na rzecz tanich, elektrycznych aut z miejskich wypożyczalni lub bezzałogowych taksówek? Czy carsharing powtórzy sukces dostępnych w wielu miastach, publicznych rowerów?

Krzysztof Kazoń